Dwie kampanie w krytykach sprawiły, że przypomniałem sobie ostatnio początki odbudowy Chaty Socjologa i łezka w oku się zakręciła. Także proszę o wybaczenie, że wykorzystam tą okazję, by wspomnieć te zamierzchłe już czasy. Szukaliśmy kogoś kto, najlepiej społecznie, zrobi nam projekt spalonej Chaty. Plany starej Chaty zginęły gdzieś w ogniu historii. Trafiliśmy do kilku mniej i bardziej znanych architektów. Nie zapomnę jak jeden z nich zaproponował nam zbudowanie wielkiego igloo z drewna, a jako materiały poglądowe dał artykuł o wykonanej z papieru kuli do mieszkania. To było niezapomniane przeżycie ;-) Oczywiście mogliśmy olać wszystko i znaleźć jakieś gotowe projekty domów firm, które tworzą domy drewniane, ale ostatecznie trafiliśmy do zaprzyjaźnionego architekta na polibudzie, który zrobił nam taki projekt domu drewnianego, jaki żeśmy chcieli. W tej chwili Chata stoi, dobrze ocieplona, energooszczędna i jest w niej tym cieplej im więcej ludzi w niej śpi ;-)
Zaś w lecie robi się tak gorąco, że trzeba skorzystać z basenu. Można zrobić to na bardzo wiele sposobów. Oczywiście najprostszą metodą jest pojechanie na baseny w Smereku. Ale to jednak kawałek drogi. Można również wykorzystać jako baseny kąpielowe miski przy ujęciu. Można też odszukać baseny skalne w korycie Sanu. Można jednak rozłożyć pod Chata duży plastikowy baner, zebrać deszczówkę w takie dni jak ostatnio i korzystać w upale z dobrodziejstwa wody ;-) Tak chopy zrobiły w zeszłym roku, ciekawe czy w tym powtórzą ten pomysł? Ech rozmarzyłem się: basen pod bukami na szczycie góry przy drewnianej Chacie ;-) Nierealne? A jednak!
Dobra, już nie przynudzam, dość tych otrycko-komercyjnych dygresji. Od jutra zapraszam na dalszy ciąg przygód w kraju Timura...
wtorek, 17 czerwca 2008
Basen na szczycie góry
Subskrybuj:
Posty

0 komentarzy:
Publikowanie komentarza